83. rocznica pierwszej masowej zsyłki Polaków na Sybir
Obchody 83. rocznica pierwszej masowej zsyłki Polaków na Sybir rozpoczęły w niedzielę (12 lutego) od uroczystej mszy św. w intencji Sybiraków w kościele pw. Świętych Polskich Braci Męczenników. Upamiętniono w ten sposób tragiczne losy Polaków sprzed 83 lat, którzy w lutową noc 1940 roku zostali masowo wywiezieni na Syberię, z której wielu już nie wróciło, umierając w nieludzkich warunkach w drodze lub tam, na miejscu.
Po mszy św. uczestnicy uroczystości pod Pomnikiem Pamięci Sybiraków w obecności Wojska Polskiego, służb mundurowych oraz pocztów sztandarowych różnych organizacji i instytucji - w tym harcerzy i uczniów - delegacji władz samorządowych, członków Związku Sybiraków oraz krewnych zesłanych złożyli wiązanki kwiatów i zapalili znicze.
Proboszcz parafii ks. prałat Józef Kubalewski w wygłoszonej homilii zauważył, że współczesna rzeczywistość obfitująca w akty przemocy i terroru, każe nam zastanowić się nad kondycją moralną człowieka. – Nawet najlepiej zorganizowane międzynarodowe struktury, które stawiają sobie za cel budowanie trwałego pokoju na świecie, muszą w pierwszym rzędzie zwrócić się ku ludzkiemu sercu. W nim bowiem biorą swój początek wszelkie wybory, które mają określony wpływ na relacje międzyludzkie – mówił.
Kustosz sanktuarium ks. prałat Józef Kubalewski dodał, że każdy szuka swojego spokojnego miejsca na ziemi, a gdy je odnajdzie, pragnie sobie i najbliższym zapewnić spokój i poczucie bezpieczeństwa. – Ewangelizacja wiąże się z przełamywaniem barier, pokonywaniem własnych słabości i uprzedzeń, dojrzewaniem w drugim człowieku godności, której źródłem jest sam Bóg – podkreślił.
Jak zaznaczył, człowiek zaślepiony i opętany, „często staje się rozjuszoną bestią”. – Przecież takimi bestiami okazali się wasi oprawcy. Im szło o fizyczną likwidację Polaków z Kresów, w celu kompletnej sowietyzacji tego regionu. Zbrodniarze nie pozwolili zabrać nawet paru walizek, najwyżej kilka tobołków z ubraniami i żywnością. Całe rodziny musiały się zbierać w ciągu zaledwie trzydziestu minut. Tragiczna podróż była gehenną, gdyż wielu – od niemowląt po starców – zamarzało lub umierało z głodu – kreślił losy Sybiraków.
Kapłan wyraził wdzięczność wobec bohaterów, którzy z najwyższą czcią przechowywali polskie, chrześcijańskie tradycje, kulturę, język i katolicką wiarę. – Wasza dramatyczna, ale pełna bohaterskiej godności historia życia i cierpienia, jest najwspanialszym przykładem, jak na nieludzkiej ziemi i w nieludzkich warunkach, można być i pozostać dobrym oraz szlachetnym człowiekiem – powiedział.
– Musimy uczynić wszystko – mówił na zakończenie homilii ks. prałat Józef Kubalewski – by ofiara Sybiraków nie tylko nie uległa zapomnieniu, ale w obliczu wojennego okrucieństwa, które dotyka naszych wschodnich sąsiadów i ich bohaterskich zmagań z niesprawiedliwym agresorem, była czytelnym ostrzeżeniem i przestrogą dla wszystkich, do czego zdolny jest człowiek, gdy lekceważy Boże prawo i prawa ludzkie.