Po rocznej przerwie spowodowanej pandemią, chór – tradycyjnie, jak w poprzednich latach, pojechał na wycieczkę, tym razem na krótką, jednodniową. 21 czerwca chórzyści, wraz ze swoim Opiekunem – ks. Proboszczem Józefem Kubalewskim i zaprzyjaźnionymi osobami, wyjechali do Łowicza, Nieborowa i Tumu. W Łowiczu zwiedzano piękną barokową Bazylikę Katedralną pw. Wniebowzięcia NMP i św. Mikołaja – nazywaną "Mazowieckim Wawelem". Jest ona miejscem pochówku 12 arcybiskupów gnieźnieńskich i prymasów Polski, którzy od 1136 roku często rezydowali w będącym ich własnością Łowiczu. W czasie bezkrólewia kościół pełnił tymczasową funkcję najważniejszej świątyni Rzeczypospolitej. Po zwiedzeniu Bazyliki, razem z przewodniczką zwiedzono piękne eksponaty Muzeum Katedralnego.
Niecodziennym wydarzeniem i zaszczytem dla nas było ponad godzinne, bardzo miłe spotkanie z Biskupem Łowickim ks. prof. dr hab. Andrzejem Dziubą w siedzibie biskupów. Każdy uczestnik otrzymał od ks. Biskupa książkę z Jego kazaniami i osobistym podpisem.
W Nieborowie zwiedzano piękne, bogato wyposażone wnętrza pałacu Radziwiłłów. Już od wejścia zaskakuje zwiedzających hol, wyłożony setkami płytek ceramicznych z holenderskich Delft. Szczególną atrakcją była możliwość obejrzenia wyjątkowego dzieła - nieoglądanego na ziemiach polskich od 133 lat obrazu Henryka Siemiradzkiego „Chopin w salonie księcia Antoniego Radziwiłła w roku 1829”. Obraz ten został wypożyczony z Nowego Jorku, z prywatnej kolekcji Johna Radziwiłła.
W położonym pod Łęczycą Tumie, znajduje się licząca 860 lat ogromna, największa w Polsce romańska bazylika - Archikolegiata pw. Najświętszej Marii Panny i św. Aleksego. Bardzo ciekawy rys historyczny tej pięknej świątyni – świadka polskich dziejów, przedstawił Proboszcz - ks. Paweł Nowak.
Po zwiedzeniu Archikolegiaty i Muzeum Dziedzictwa Kościelnego wszyscy uczestniczyli w nabożeństwie czerwcowym i mszy świętej, którą sprawowali dwaj proboszczowie – ks. Józef Kubalewski i ks. Paweł Nowak, a chórzyści śpiewali części mszy gregoriańskiej Missa de angelis.
Tekst i zdjęcia Romuald Rajs